niedziela, 12 sierpnia 2012

Rozdział III

Mufasa i Taka rośli szybko. Pewnego dnia Ahadi zabrał ich na spotkanie.
-Dokąd idziemy? Na pewno nie będzie nudno?-Pytał się po drodze Mufasa.
-Nie, poznacie nowych kolegów.-Odpowiedziała Uru.
-Tak? Ale fajnie-Powiedział zadowolony Taka, i od razu przyśpieszył.

-Bardo się ciesze!-Powiedział Mufasa. Ahadi popatrzył na syna.
-Tato? Daleko jeszcze?-Zapytał zmęczony Taka.
-Nie, synu. To już tu. -Taka nagle się zatrzymał. Uśmiech mu znikł. Schował się za Uru. Natomiast Mufasy wyprostował się i szedł powoli dumnie z podniesioną głową.
 
W ich stronę patrzyły dwie lwiczki. Podbiegły widząc intruzów.
-Dzień dobry.-Powiedziała ciemniejsza.
-Cześć! Możemy zostawić wam dwóch kawalerów?-Odpowiedział Król.
-Jasne! Bardzo chętnie.
-Dobrze, chłopcy!Do domu przyjdźcie przed zachodem słońca.
-Dobrze. Tato.-Odpowiedział dumnie starszy.
-Cześć! Jestem Sarabi, a ty?-Powiedziała ciemniejsza lwiczka.
-Ja jestem Mufasa.
-A ja ...Taka....
-No, a ja Sarafina.-Odpowiedziała druga lwiczka.
-Ej! W co się pobawimy?-Zapytał Taka.
-Może w berka?-Zaproponowała Sarabi. Lwiątka po chwili biegały i wściekały się w najlepsze.

Miną im cały dzień. Wracając do domu Sarabi i Sarafina rozmawiały o chłopcach.
-Wiesz co? Sarabi?
-No co?
-Ja... Bardzo lubię Takę....
-Tak?! Znamy się dopiero jeden dzień!
-Ciiiii...! Nie tak głośno!
-Przepraszam... Wiesz powiedz mu to.
-Tak? Powiedzieć?
-Tak, tylko na spokojnie.
-OK.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz